<< >> Boxed
1976 

Dyskografia -->
Teksty

Strony wyżej:
Dzieła
Strona główna

Czteropłytowe wydawnictwo pt. Boxed ukazało się w 1976 roku i było pierwszą oficjalną "składanką" (jeśli można tak to określić) Oldfielda. Artysta miał wtedy za sobą trzy niezwykle udane i dobrze przyjęte płyty, które w dodatku odniosły sukces komercyjny. Mike włożył jednak wiele pracy w  tworzenie Ommadawn i nie kwapił się chwilowo do komponowania nowych utworów. W takim układzie wytwórnia Virgin, aby zarobić dodatkowe pieniądze na dotychczasowych suitach, a przy okazji podtrzymać zainteresowanie wokół muzyki i osoby Oldfielda, postanowiła wydać na nowo poprzednie albumy oraz "doprawić" całość mniej lub bardziej interesującymi dodatkami.
    W oryginalnym, analogowym wydaniu Boxed składało się z czterech płyt w solidnym, kartonowym opakowaniu (m.in. stąd tytuł). Trzy pierwsze zawierały remiksy Tubular Bells, Hergest RidgeOmmadawn, czwarta zaś, zatytułowana Collaborations, utwory singlowe oraz efekty współpracy z Davidem Bedfordem. Nagrania zmiksowano techniką kwadrofoniczną, co jak na owe czasy było bardzo nowoczesnym akcentem.
    Obecnie składanka dostępna jest oczywiście w wersji CD. Zachowała ona swoje kartonowe opakowanie, ale w związku z większą pojemnością płyty kompaktowej całość zmieściła się na trzech krążkach. Do każdej z suit dograno więc po dwa lub trzy krótsze utwory z Collaborations. Nagranie jest już jednak w wersji stereo, a nie kwadro.
    Tubular Bells, które znajdują się na pierwszej płycie, nie różnią się wiele pod względem muzycznym od oryginału: jedynie na końcu drugiej części tradycyjny Sailor's Hornpipe staje się tłem dla zabawnej recytacji Viv'a Stanshall'a. Za to jakość nagrania jest doskonała i w porównaniu ze zwykłym wydaniem Dzwonów wszystkie instrumenty brzmią bardziej wyraziście. The Rio Grande to spokojna, liryczna piosenka śpiewana przez londyński chór Queens College przy akompaniamencie Davida Bedforda grającego na fortepianie i Mike'a na gitarze. Utwór ten może kojarzyć się trochę z On Horseback. Oprócz tego mamy dwa utwory tradycyjne w aranżacji Oldfielda: irlandzki taniec Portsmouth oraz kolędę In Dulci Jubilo.
    Druga płyta zawiera jedyną chyba niespodziankę, czyli Hergest Ridge. Nie będzie ona z pewnością zaskoczeniem dla tych słuchaczy, którzy znają tą suitę wyłącznie z  płyty CD, bowiem na wydaniu kompaktowym znajduje się właśnie wersja z Boxed. Natomiast uważne ucho wychwyci wiele różnic między remiksem a pierwotnym nagraniem z 1974 roku. Która z wersji jest lepsza, to pozostawiam indywidualnej ocenie. Jakie zmiany chciał osiągnąć Mike można przeczytać w książeczce dołączonej do Boxed, ale wydaje się, że po odświeżeniu suita brzmi chyba bardziej dojrzale... An Extract from "Star's End" to, jak sama nazwa wskazuje, fragment kompozycji Bedforda Star's End z 1974 roku. Oldfield gra tam na gitarze oraz na basie. Ponad siedmiominutowy utwór, efektowne solo, ale raczej bez rewelacji... Dużo ładniejszy jest Argiers, tradycyjna melodia zaaranżowana przez Mike'a, z ładną grą Leslie'go Penninga na flecie i gitarowymi brzmieniami w tle. No i jeszcze uroczy, nieco komiczny Speak... znów w wykonaniu duetu Bedford-Oldfield, gdzie ten pierwszy gra na fortepianie, zaś Mike daje popis wokalny, w którym zresztą dzielnie wspiera go kolega, ale obaj mają problemy z zaśpiewaniem partii wysokich dźwięków...
    Stosunkowo najmniej zmienione zostało Ommadawn, jako że było to wówczas dzieło dość świeże. Oprócz niego na trzecim krążku znajdziemy The Phaecian Games, z albumu Davida Bedforda The Odyssey (1976). Ponownie nie jest to nic odkrywczego: radosne dźwięki, syntezatorowe wstawki i Mike ze swym brzmieniem gitary. Za to First Excursion to prawdziwa perełka. Fortepian Bedforda w tle i piękne, przejmujące, pełne ekspresji solo Oldfielda, będące już poniekąd zapowiedzią późniejszego albumu Incantations, nie tylko ze względu na stylistykę utworu, ale i  dlatego, że w tym utworze pojawia się po raz pierwszy gitarowy temat z tej właśnie płyty...
    Boxed jest więc niewątpliwie pozycją ciekawą, ale polecałbym ją raczej "zaawansowanym" fanom Mike'a. Przemawia za nią dobra jakość nagrania trzech wielkich suit, a  także część Collaborations, która dla słuchaczy nie posiadających dostępu do internetu może być szansą posłuchania tych rzadszych i mniej znanych kompozycji. Dużym atutem jest również wkładka do płyty, pełna zdjęć, recenzji prasowych i zabawnych historyjek dotyczących Mike'a, jego współpracowników i wreszcie - samych kompozycji...

przygotował: Kacper Kozicki, 2014.03.04
-*Wieści*- -*Fanclub*- -*Artysta*- -*Dzieła*- -*Mapa serwisu*- -*Kontakt*-