Muzyka - Sierpień 2000 
Najlepsze teksty z sierpnia 2000

Strony podobne:
The Best of 4W -->

Strony wyżej:
Lista dyskusyjna -->
Działalność -->
Fanklub -->
Strona główna

MUZYKA
Sierpień 2000

Moja żona jak zobaczyła Michasia to mówi: "dziecko autystyczne".

Tytus [n.t. wideoklipu do "Crime of Passion"]


Drugie rozczarowanie to Remastery Mike'a. [...] Trzeba przyznać, że jeśli Virgin chciała zrobić Michasiowi "Fuck off MO" zza grobu, to im się to udało...
AMAROK - po ch*** ten brązowy kwadrat na płycie??? Dlaczego nie zachowali oryginalnego tłoczenia? Książeczka przyprawia o szok. Gdzie historyjka? I co robi ten ohydny, różowy kwiatek na przedostatniej stronie?... Dźwięk niewiele lepszy od oryginału. W końcu tak wiele w technice od 1990 się nie zmieniło. Wychodzi na to, że kupie sobie non-remaster.
FMO - jakość przednia, dlatego warto, rzeczywiście nie słucha się już tego jak zza zamkniętych drzwi. Ale brak lyricsów w booklecie (ale się po polsku wyraziłem :)
INCA - też świetna jakość, ale słychać to nie w bębnach czy basach, lecz głównie w dzwonkach i trąbkach. Ponieważ oryginały nie miały właściwie książeczek, to każda będzie lepsza od tamtej.

Katz


Bez sensu... głupi kwadrat, kwiatek i ujęli duszy tej płycie...

Tygrysek


Hm, a macie tam wersję uplugged Innocent? Też jedna gitarka (ze wspaniałym intrem!) i ten słodziutki, milutki, aksamitny głosik Anitki. Miód w uszach. Zaczyna się od krótkiego "okay" by Mike i leci. Ja to lubię, bardzo.

Sheben


W każdym razie Innocent Unplugged jest bomba, Misio (fajna ksywka, nie?) świetnie przerobił go na gitarkę i to w dodatku jedną. Anitka słodka jak zwykle dopełnia reszty. Ach, muszę se zaraz zapuścić, bo se smaku narobiłem...

Katz


Everytime We Touch ukazał się w 1992 roku na solowej płycie Maggie Echoes (później także na There And Back Again w 1998). Muzyka: P. Risavy, slowa: M. Reilly & St. MacKillop. Wszystko wskazuje na to, że Mike nie brał (przynajmniej bezpośredniego) udziału w nagraniu utworu.

Ferghail


Wygląda na to, że HO, jak przystało na tą płytę miała tylko jeden i w dodatku tragicznej jakości teledysk. Zamiar się powiódł - kaszana pełną parą :))))

Tytus


Ale efekty muzyczne nie zależą chyba od kasiorki (gdy zależą bardzo to się nazywa 'komera'). A i teledysk można nakręcić bardzo dobry małymi nakładami finansowymi (taki klip do Crime Of Passion nie był taki fatalny, a to tylko efekt pracy dwóch kamer w jakimś studiu - fajna była scenografia, to fakt (przypominała trochę "Domowe przedszkole", taka kolorowa, jakieś kostki... a propos - Mike mógł tam się pokiwać bardziej niż na koncertach, bo przecież na klipie NIE GRAŁ a tylko udawał, że gra, więc mógł sobie pozwolić, a Palmer... no cóż - choreografia: trzy, cztery kroki w całym klipie może były) o w mordę, ale długi ten nawias!). Tak więc kaszana [w teledysku do Heaven's Open] była dlatego, że Mike tak chciał i wyszło mu perfekcyjnie :-DDD

Sheben


"Oldfield fajnie gra na gitarze w utworach Top Of The Morning i A New Beginning, prawda?"

E tam, nie ma jak piękna, niezapomniana partia fortepianu w Muse.

Katz


Jakie pieniądze na Amarok. [...] Należy się cieszyć, że nie dostał od Richarda B. 10 magnetofonów szpulowych, z poleceniem - "Słuchaj, Mike. Wiesz jak się to robi... no... tego..... blokuje głowice kasującą! Machnij jeszcze arcydziełko. Masz tu do tego pudełko, na złomie kupiłem pół tony rurek, żona wymienia zastawę stołową, to możesz efekty sobie porobić.... a, garnki też wymienia [...]"...

Tytus


"Oldfieldowi też zdarza się fotografować na bosaka, prawda? Czy z tego samego powodu?"

Nie, bo widzisz, to był biedny wiejski chłopak, syn chłoporobotnika z ubogiej, wykorzystywanej przez kapitalistyczne świnie wioski Reading. No i w nim po wstąpieniu najpierw do ZMW, a potem do ZSMP odezwały się marzenia i ideały. I zapragnął być muzykiem. Kiedy osiągnął już sukces, okupiony wieloma wyrzeczeniami, to zawsze myślami powracał do dzieciństwa i godzin spędzanych z ojcem na polu, przy pługu, o zsiadłym mleku i jabłkach z sadu, a matce kiszącej kapustę w beczce. Dlatego wyrażał swą tęsknotę za domem rodzinnym fotografując się na boso i podpisując się "Majko, syn rybaka".

Katz The Fetishist


Amarok przecież nie przypadł do gustu wytwórni. Dlaczego? A, to jest wyraźnie napisane na okładce. Virgin liczył na jeszcze kilka baniek zielońców, a tutaj... nic z komercji, nic z hiciorstwa... majstersztyk łkającej gitary, porywających solówek i zwrotów swoistej "akcji", połączonych w jedną monumentalną suitę.

Sheben


Mike był wtedy jednym z niewielu ludzi na świecie posiadających jakieś tam stoły mikserskie, decki i super-syntezatory (nie pamiętam dokładnie co to było, jedno z tych cudek nazywało się chyba Proteus). Chwali się nimi we wszystkich wywiadach. A jeszcze bardziej chwali się tym, że pozostały nietknięte przy nagrywaniu nowej płyty [Amarok]. I o to właśnie chodzi - sprzęt stoi, ale go nie włączył. A studio ma własne i może nagrywać nawet przy otwartych oknach - tym też się pochwalił. Siedzę na gitarze i se gram, a jak mam ochotę posiedzieć przez 15 minut bez ruchu to Tom Newman mi na to pozwoli i dlatego go lubię - mówił. A wszystko miksowaliśmy na słuchawkach.

Katz


Jeśli chodzi o koncert to ja się zgadzam z cytowaną tu szeroko niejaką Moniką Skowrońską, i uważam, że:
- pierwszy zespół (który widzieliśmy) to akademia Pana Kleksa,
- drugi zespół - czyli Kayanis - bardzo mi sie podobał. Szczególnie transowy utwór, no ten, co silentna muzy podczas arma, albo jakoś inaczej. [...] Kayanis - dlaczego ty zawsze stoisz na lekko ugiętych nogach i w rozkroku? Wyglądasz jakbyś był przygotowany do ucieczki, ewentualnie jakbyś miał na sobie doł kimona i przygotowany do obrony ;))) [...]
Monika (po jakiejś figurze choreograficznej dziadka Komendarka) szeptem (o ile dało się tam szeptać): To jakiś magik!
Ja: Nie. To wariat! [...]
Tylko jednego wam nie daruje - nie znam IGORA..

Tytus


"Kayanis - dlaczego ty zawsze stoisz na lekko ugiętych nogach i w rozkroku?"

Ja, jako znawca muzyków elektronicznych, przypuszczam, że po prostu Kayanis przed koncertem z wrażenia zapomniał iść do toalety i potem miał problemy... ;-)))

Katz


Na domiar złego, nie było Łukasza Bransona vel. Pandy Wierzbickiego (pseudonim Tajger) i Kayanis nie mógł zmienić gaciorów na suche ;)))

Sheben


Far Above The Clouds ze znienawidzonego przez sporą część fanów Tubular Bells III. Mnie to jednak i tak nie zraża, gdyż jest to jedna z moich ukochanych płyt, a ten szczególny kawałek jest wręcz boski... Tylko szkoda, że mu tak ktoś gały skręcił przy pierwszym uderzeniu w dzwon po "... except to the sound of tu-bu-lar-bells". Tam cały czas brakuje mi takiego porządnego "pi***cia" w te rurki:((( Cały czas to jest za cicho... Trochę to mi nie pasuje, ale co ja tam wiem o słoniach tybetańskich...

Mandi


Co tego pipnięcia w tubularka to zawsze możesz podkręcić głośność na wzmacniaczu. To takie pokrętło, podpisane VOLUME. Musisz kręcić w prawo i będzie głośniej, naprawdę... A tak serio, to nawet w nagraniu z koncertu jest ten gong strasznie cicho. Powinien grzmieć i wibrować w powietrzu i wyciszać się dopiero, gdy Mike biegnie po gitarkę.

Sheben


Dla mnie jej [Maggie Reily] głos w ogóle na koncertach do instrumentalsów nie pasuje. Jest za płytki. Nawet w Shebie z Siegen [z Hannoveru czyli:-)] jakoś tak... Ogólnie w Platinum też nie jest to rewelacyjne. Za to w piosenkach jest jeszcze OK. Na przykład podczas Viareggio.

Katz


No właśnie i o to mi właśnie chodziło. Tak więc musimy powiedzieć Mike'owi, żeby zabierał więcej fajnych wokalistek - do piosenek, jęczenia, miauczenia, rapowania itd. :-)
SHeba... Hm... W Siegen rzeczywiście nie wyszło jej najlepiej, ale na QE2 jest naprawdę wspaniale. I sądzę, że tego TAK DOBRZE nie dałaby rady zaśpiewać żadna Pepsi czy inna Mirinda. Mi się marzy, żeby powróciła do Mike'a Anita H., ewentualnie żeby gdzieś odkrył Sarę Anguun - ta to ma dopiero wspaniały głos, ech...

Sheben


"Tak, zresztą przecież to były partie, które Mike pisał specjalnie pod nią [Maggie Reily]."

To Maggie siedziała na Mike'u gdy pisał texty do QE2? No proszę, nie wiedziałem... gdzie Ty to znalazłeś, Kacperrku???

Sheben


Sheben, ty zboczylasie! Nawet ja bym tego nie skojarzył!... :-))) To, czyli Maggie? Znalazłem na Dworcu Wschodnim, siedziała na Mike'u...

Katz


Właśnie tego Oldfield wydaje się od dawna nie rozumieć - jedna wokalistka nie nadaje się do wszystkich partii.
Powienien spojrzeć choćby na Kayanisa - ten już to zrozumiał i jako słynny słupski szpaner zafundował sobie aż trzy ;-)))

Katz


"... zafundował sobie aż trzy"

Tak, Kasię, taką drugą, co po prostu śpiewała i trzecią, co śpiewała cienko (baba-rambo, jak ją pięknie Kamil określił).

Sheben


"(baba-rambo, jak ją pięknie Kamil określił)."

Hehe, od razu rzuciła nam się w oczy w Poznaniu - kamienna twarz, napakowane bary, szeroki rozstaw osi, itd. Tylko czekaliśmy, kiedy wyjmie zza pleców granat i z okrzykiem "Wolny Tybet!!!" rzuci nim w widownię...

Katz


Ja wiem, że to co teraz napiszę zabrzmi bardzo nieskromnie, nie zgadzam się też z tym zdaniem tak do końca, ale posłuchajcie. Pan, z którym niedawno rozmawiałem na temat wydania "S" [Synesthesis] powiedział, cytuję: "Tak, taką muzykę pisałby Oldfield, gdyby nie przestał się rozwijać".

Kayanis


Mike rzeczywiście Ameryki ostatnio (10 lat?) nie odkrywa [...]. Jest tyle rzeczy w muzyce, ktorych nasz ulubieniec wydaje się nie zauważać - jak np. bardziej złożona harmonia, że można odnieść wrażenie, że jest już tak zadowolony z siebie i zycia, że nic go już nie boli, nie uwiera, że procesem twórczym nie sterują już namiętności, a jedynie warsztat twórczy.
Z drugiej jednak strony mając czterdzieści kilka lat i sprzedawszy czterdzieści kilka milionów płyt można sobie odpuścić i zająć się wylegiwaniem na Ibizie, rozwalaniem meroli, wciąganiem hery itp. Co się oczywiście Staropolskiemu zdarza, :-))), nie przestaje on jednak pisać nowej, pieknej muzyki, za co mu chwała!

Kayanis


"Na TB2 był chórek."

Chórek?... Te trzy stare pindy śpiewające z pół-playbacku i bez żadnego zacięcia aktorskiego to miał być chórek???

Katz


Tak. To prawda. W Giżycku i stnieje sklep muzyczny 'Bemol'. A wnim pośród około 60 płyt dostępnych w sprzedaży - króluje... Kayanis! Machines & Dreams na zaszczytnym, exponowanym miejscu.

Kamillo


"Podsumowując. Jak Kayanis zabłądził w grono plumkaczy, pitu-piciarzy i porąbanych Dziadków to nie wiem, ale może to i lepiej, że zagrał w takim towarzystwie - poprzez kontrast być może wypadł jeszcze lepiej."

I to jest właśnie to, co mnie uderzyło. To był festiwal muzyki 'el'. Co tam robił na Boga Kayanis? Przecież nie plumkał i świszczał, tylko dał widowni kawała wspaniałego rockowiska upstrzonego gotyckimi czerwono-zielonymi arkadami Inter Arma Silent Muse i zachodzącym nad Kwidzyńską równiną Neverthless'em! Był jakby z innej bajki. Z bajki zwanej: Muzyką. [...]
ps.Okładka sucks.

Kamillo


Śniło mi się, że mieliśmy grać Part One z Tubular Bells, ale na moje miejsce przyszedł Mandi i wyrzuciliście mnie z  zespołu :(((

Sheben


[O skandalu prasowym] Streszczenie:
Mike dał anons towarzyski do gazety: "Succesful composer, itd." szuka partnerki. Znalazła się jakaś stara i brzydka zdzira, która jeździła z nim na kolacje, wakacje, itd. Na koniec już nie mogła wytrzymać jego dziwactw i odeszła od niego. A potem, jak przypuszczam, ów brukowiec w którym ukazał się artykuł zapłacił jej niebotyczną sumę za odsprzedaż i ubarwienie historyjki. Okraszona osobistymi zdjęciami i opowiadaniem o pijaństwie i narkotycznych transach Mike'a wywołała skandal.

Katz


"Przychodzi do mnie koleżanka z łódki obok i pyta:
- Masz Wojtek jakiegoś Oldfielda?
- Mam!
- Pożyczysz?"


Kurna, stary, to Ty miałeś przy sobie Oldfielda??? Czemu nie mówiłeś, ja nie byłem w Spodku i bardzo chciałem go zobaczyć na żywo... jeśli jeszcze żyje... gdzie go trzymałeś?

Sheben [do Bazylii]


Dziadek melduje, że z nudów dokonał wykopaliska i znalazł na szafie płytkę na której w okolicach 20 sekundy 9 utworu ktoś głośno się drze 'napier***** w te rury!'

Trzypion


Przedwczoraj znalazłem na www.empik.pl info o nowym albumie Mike'a:
Heavens's Open
- nowa płyta Oldfielda. Czy trzeba dodawać coś więcej? Na pewno dla miłośników tego twórcy otwierają się wrota do Nieba!

Nie wiem czy wiesz że chyba właśnie wyszedł.

Grzegorz Sawa-Borysławski [forward z listy Pink Floit]

NASTĘPNE


przygotowal: Łukasz Jedynasty, 20.10.2008
-*Wieści*- -*Fanclub*- -*Artysta*- -*Dzieła*- -*Mapa serwisu*- -*Kontakt*-