Strona główna
Kuchnia Wywiad 
Kącik Kulinarny

Drodzy Radiosłuchacze!

Po ostatnim konkursie pt. "Mój ulubiony przepis. Zdrowie, Rozkosz Podniebienia Miękkiego i Ciężka, Haniebna Praca w Kuchni" Rosół wegetariańskidosłownie zasypaliście nas pocztówkami, listami, mailami, wielotomowymi, ręcznie spisanymi zbiorami przepisów z budzącą szacunek, a nawet grozę bibliografią. Otrzymaliśmy również komplet narzędzi chirurgicznych i żywego węża ogrodowego, co wydaje się sugerować, że nie wszyscy nasi wielbiciele słuchali nas dostatecznie uważnie. Za wszystkie przesyłki, szczególnie czeki in blanco i numery kart kredytowych, serdecznie dziękujemy.
    Przez kilka dni czytaliśmy wasze przepisy i dokonywaliśmy selekcji, a była to praca pełna znoju i niepewności. Jak bowiem można wyróżnić eklerkę z mięsa wołowego w tartej skórce z jarząbka polewanej czym popadnie, a odrzucić kisiel siarczkowy z młodymi nagniotkami hippocampusa ubrany w gustowną, tweedową marynarkę ze sztucznej skóry? Doszło do bójki, w której przez okno wyrzucono Psa Masława (wielbicieli Masława informuję, że na szczęście przez okno piwniczne), Jacques de Frac stracił 2 metry jelita cienkiego, apetyty i poglądy polityczne, a większa część zebranych i przejrzanych materiałów uległa zniszczeniu. Problem wyboru został nie pokonany, a ominięty. Można więc powiedzieć, że Opatrzność nie przestaje nad nami czuwać. Oto przepisy, których nie udało nam się zniszczyć:

    Kisiel siarczkowy z młodymi nagniotkami hippocampusa ubrany w gustowną, tweedową marynarkę ze sztucznej skóry
    Tradycyjną metodą wykonujemy kisiel, zamiast zwykłych składników używając 12 metrów sześciennych 25% Stek wegetariańskiroztwory siarczku potasowego lub siarczku amonowego. Podczas, gdy w najbliższej oranżerii spędzamy kwadrans na medytacji, w tym samym czasie w garmażerii kupujemy nagniotki hippocampusa i zapraszamy go do dobrego krawca. Przygotowanie dobrze dopasowanej marynarki musi potrwać kilka godzin, dlatego powinniśmy uzbroić się w cierpliwość oraz rewolwer, gdyby nagniotki miały zamiar coś kombinować. Kisiel przystrajamy nagniotkami. Potrawę najlepiej podawać podczas wielkich uroczystości rodzinnych - ślubów, chrzcin, bar micw, - najlepiej schłodzoną do temperatury pokojowej (wojenna temperatura może zakłócić uroczystość) ze śmigłowca lub wozu strażackiego.

    Eklerka z mięsa wołowego w tartej skórce z jarząbka polewanej czym popadnie
    Z kredy szkolnej wykonujemy z pomocą rysika lub dłutka eklerkę. Zamiast kredowej eklerki możemy również wykorzystać ekierkę, kelnerkę lub wypchanego i wypachnionego woła piżmowego. Z wiórów sosnowych, kleju "Plastuś", masła i paprochów wygrzebanych zza łóżka uzyskujemy na drodze petryfikacji golema oraz jako produkt uboczny mięso wołowe. Mięso wkładamy do eklerki, nie naruszając jej delikatnej powłoczki. Kładziemy się spać na wygodnym, szerokim łóżku. Budzimy się kilka lat później - świat jest piękny i ekologicznie doskonały, nie ma wojen, a z kranu leci zupa fasolowa. My jesteśmy oczywiści młodzi i piękni. Poznajemy jurnego murzyniaka/namiętną laponkę i swoją nową gablotą odjeżdżamy na zachód, na zachód. FIN
    P.S. Skórkę jarząbka polewamy czym popadnie.

    Wspaniałe przykłady sztuki kulinarnej przez duże Q, czyż nie? Całej naszej redakcji aż ślinka ciekła, gdy je czytaliśmy - wszystkim z wyjątkiem Psa Masława, wyrzuconego przez okno. Postanowiliśmy porozmawiać z autorem przepisów, drhabem Wydziału Nauk Ernstem Rdestem Agrestem Szczęko-Czułkiem.
Jeżozwierz: Panie dr.habie...
Drhab Wydziału Nauk Ernst Rdest Agrest Szczęko-Czułk: Tylko bez kropek proszę!
J: Przepraszam...
DWNERASC: I bez wielokropków! Strasznie ich nie lubię! Zdecydowanie pogarszają procesy trawienne i wywołują liczne choroby psychiczne! Sernik wegetariański
J: Naprawdę? A znaki zapytania i wykrzykniki?
DWNERASC: Te mogą być, ale tylko pojedyncze!
J: Pierwsze pytanie! Od czego się wszystko zaczęło?
DWNERASC: Miliardy lat temu Ziemia była kulą płynnej magmy, która potem stężała, pojawiły się oceany, rozwielitki, dziennikarze Huh Vam Wdy i w końcu inteligentne formy życia!
J: Punkt dla pana. Drugie pytanie!
DWNERASC: Roślina, zwierze czy minerał?
J: Chyba minerał!
DWNERASC: Węgiel! Strzelam w ciemno!
J: Drugi punkt. 2:0. Trzecie pytanie: kim pan jest z zawodu?
DWNERASC: Drhabem Wydziałem Nauk! Głupie te pana pytania! Przecież przy przedstawianiu mnie pan to wiedział! Gra pan ze mną w kuleczki?
J: Wolałbym przeprowadzić wywiad! Co robi drhab Wydziału Nauk?
DWNERASC: Przez większość dnia oddycha - robi to niemal przez całą dobę. Dużo czasu zajmuje trawienie, mruganie oczami i perystaltyka jelit, ale na szczęście wiele tych czynności można wykonywać równocześnie!
J: Głupie te pana odpowiedzi! Niech pan się przyzna! Ma pan wiele do ukrycia?
DWNERASC: Punkt dla pana! To 2:1.
J: Roślina, zwierze czy minerał?
DWNERASC: Roślina!
J: Grubosz złotolistny Auga vellica atropica!
DWNERASC: Odpowiem na każde pytanie, błagam, tylko nie kursywa!
J: 2:2. No dobra, brrratku! Słuchacze drżą z niecierpliwości, chcąc poznać twój tryb życia!
DWNERASC: Wstaję rano, przeciągam się, idę do łazienki, gimnastyka, toaleta, golenie, ubieranie, śniadanie!
J: Stop! Co jesz na śniadanie? Roślinę, zwierze czy minerał?
DWNERASC: Zwierzę!
J: Czy to jest lemur śliwkowy?
DWNERASC: Tak!
J: Wygrałem! Wygrałem!
(Jeżozwierz z tryumfalnie uniesionymi dłońmi wykonuje rundę honorową wokół ringu, pozdrawia rozszalałe panienki z pierwszych rzędów i prezydenta w loży honorowej. Odbiera wielki, złoty puchar, serdecznie gratulują mu Albert Einstein, Mahatma Gandhi i Muamar Kadafi. Z sufitu spadają baloniki i konfetti. Zaczyna się wielka zabawa - szkoda, że was tu nie ma!)
DWNERASC: Miałem opowiedzieć o przepisach...

ENDE

P.S. Następny konkurs p.t. "Moje ulubione ćwiczenie gimnastyczne. Zdrowie, Stójka na Biodrach i Nudne Godziny Spędzane z Hantlami". Opisy wraz z fotografiami i krótkimi filmami instruktażowymi prosimy przesyłać pod adres podany wyżej. Pieniądze i czeki prosimy zostawiać w tej samej dziupli, co zwykle.


Strona główna
Kuchnia Wywiad 
16.01.2001