REKORD EKUMENICZNY
05.12.99 Wrocławscy kapłani z parafii pod wezwaniem Szyszynki Błogosławionego Ojca Alberta z Santiago de Compostella
pokonali wczoraj nie pobity od 19 lat rekord w spowiedzi symultanicznej. Spowiedzi udzielało 61 osób, wśród których
było 43 księży (w tym 7 plebanów) a funkcje pomocnicze pełniło 9 osób niekatolickich wyznań i 2 ateuszy. Jest to wynik
lepszy od poprzedniego rekordu marsylskiej parafii św. Augusta Patrona Saperów Podwodnych ustanowionego 12
listopada 1980 r. o 12 osób. Wrocławski sukces został oficjalnie uznany przez Kapitułę Sportu Salezjańskiego.
Teraz zgodnie z tradycją, wraz z kilkoma innymi najlepszymi osiągnięciami konfesyjnego sportu wynik księży z
parafii pod wezwaniem Szyszynki Błogosławionego Ojca Alberta z Santiago de Compostella zostanie upamiętniony złotą
płytką z odpowiednią adnotacją (rekordziści, data i miejsce pobicia rekordu). Płytka w styczniu przyszłego roku zostanie
wysłana razem z specjalną sondą kosmiczną na Księżyc, w celu odnalezienia źródeł dziwnych dźwięków nagranych w
poprzedniej misji lądownika SoundSeeker 2.
W ciasnej salce wrocławskiego konfesjonału znalazło się miejsce nie tylko dla rywalizacji
sportowej, ale także dla wartości ekumenicznych. Świadczy to o tolerancji i niebywałej charyzmie naszych spowiedników,
którzy do pomocy poprosili ateistów i przedstawicieli innych wyznań. Wśród nich był buddysta, luteranin, prawosławny
batiuszka, świadek Jehowy i 5 akwizytorów Amwaya. "Fa fafafa fafa fafa" powiedział arcybiskup generał armii wiceminister
kultury i sztuki prof. dr hab. Wiesław Wnuk-Wojciecha, komentując wspaniały wynik duchownych z jego diecezji.
Do bicia rekordu kapłani przygotowywali się 3 lata. Od 30 miesięcy zawodników obowiązywał
ścisły post, a do mszy kapłani używali specjalnego, importowanego z Niemiec wina mszalnego o obniżonej
kaloryczności. Niebagatelne zadanie spowiadającego się otrzymał dawny członek Komitetu Wojewódzkiego
PZPR, nawrócony komunista, Antoni Wpych. Z prawdziwym poświęceniem przez okres ponad 2 lat - za zgodą i
wiedzą arcybiskupa Wnuka - grzeszył on na lewo i prawo. Jednocześnie w całej diecezji kapłani zostali ostrzeżeni,
by nie udzielać Wpychowi rozgrzeszenia do momentu próby pobicia rekordu.
Pobicie rekordu umożliwiło odpowiednie przygotowanie techniczne konfesjonału.
Dzięki właściwie wyregulowanej klimatyzacji i nagłośnieniu spowiedź symultaniczna odbywała się sprawnie i bez
przeszkód, a udział w niej mogło wziąć o 2 plebanów więcej (40%). Specjaliści oszacowali, że sprawność konfesyjna
podczas bicia rekordu wynosiła 9,12, podczas gdy w typowych spowiedziach symultanicznych nie przekracza ona 5,5,
a w zwykłej spowiedzi indywidualnej na dochodzenie - nie więcej niż 3.
(u)
 
16.01.2001