Strona główna
Mydło  
Moje wakacje

    Wakacje zaczęły się jak zwykle czyli wcale. Potem było też jak zwykle: jak zwykle nie pojechałem na Rivierę, także na Balaton, nie łowiłem w Nilu Krokodyli. Następnie nie wyjechałem w góry. W górach nie przemierzałem szlaków, nie zdobywałem szczytów, nie wyskakiwałem na czeską stronę na tanie piwo. Ledwie nie wróciłem z gór, jak okazało się, że nagle nie musze siedziec w pracy z czego skwapliwie skorzystałem. I znów spędzałem miło wakacje, nie wypełniając papierków, nie odbierając telefonów oraz oczywiście nie kisnąc w autobusach podczaz dojazdów i odjazdów z pracy. Nie zrezygnowałem z podróżowania pociągiem, także już pierwszego września nad morzem mnie nie było, a ja nie zażywając więcej kąpieli ani słonecznych, ani morskich, nie mogłem już oddawać się marzeniom i nic nie robić. Przez wakacje nic się nie zmieniło, także nie opuszczam was i nie przestaję bawić was moim nie złym poczuciem humoru. Nie jest mi przykro, że nie musze ogłaszać, że Słoneczni Zbiórka nie będą się więcej ukazywać.
                Nie Tzsche

Strona główna
Mydło  
16.01.2001