Słoneczni zbiórka
8

WSTĘPNIACZEK

Cześć. To mówię ja - Jeżozwierz filozoficzny. Chcę powiedzieć, że numer ten służy ukazaniu problemu debili wokół normalnego człowieka jako takiego i samego w sobie. Słowo "debil" nie oznacza tutaj osób, którym zły los ograniczył ich możliwości na różne sposoby, których skodyfikowaniem zajmuje się medycyna i Wielki Pchacz. Chcemy opisać tu ludzi, którzy do debilizmu doszli dzięki długiej, ciężkiej i okupionej wieloma wyrzeczeniami pracy nad sob±. Zjawisko to jest tak powszechne, że nie trzeba już nic więcej mówić, choć właściwie to chodzi o wzajemność, kolejność i możliwość.
Jeżozwierz Filozoficzny
PS. Niektórzy uważaj±, że to MY jesteśmy debilami. Oto nasze spojrzenie na temat debilizmu. Przeczytajcie, oceńcie, pomyślcie (choć trochę) i podajcie gazetkę dalej w duchu egalitaryzmu

Spis treści:

  • TEST
  • DEBILIZM
  • DEKOMPRESJE MUZYCZNE
  • Z CICHA PĘKŁ
  • SONDA
  • KOMIKS


  • Naukowcy amerykańscy opublikowali ostatnio swoje wielkie odkrycie. Udowodnili oni po wielu skomplikowanych badaniach, że samochód jeździ na kołach. Obala to mit Wielkiego Pchacza, który miałby popychać sił± tarcia wszystko i gdzie popadnie.

    TEST

    Czy jesteś debilem?

    Wypełnij poniższy teścik w czasie kwadransa, tzn. piętnastu minut. Porównaj swoje odpowiedzi - czyli te, których ty udzieliłeś w ten właśnie kwadrans, z odpowiedziami zawartymi w numerze gazetki „Słoneczni - zbiórka", czyli tego pisemka, które teraz trzymasz w dłoni (ew. leży przed tob± na stole). Jeśli któraś z odpowiedzi przypadkowo zgadza się z prawidłow± odpowiedzi± podan± przez nas - uzyskujesz 1 punkt, co oznaczamy w skrócie 1 pkt. Po sprawdzeniu odpowiedzi należy zsumować punkty (pkty), tzn. dodać punkty za każd± prawidłow± odpowiedź. Suma ta to wynik testu. Należy sprawdzić go w tabelce, która znajduje się tuż obok prawidłowych odpowiedzi, które podaliśmy my, a nie ty. Tam, przesuwaj±c palcem po rubryce „Punkty" i (jednocześnie) drugim palcem drugiej dłoni z t± sam± prędkości± po rubryce „Wzrost względny" tak, by palce poł±czyły się w jednym miejscu, odczytacie ocenę waszych możliwości.
    Powodzenia - dzieciaki!

    1. Który obrazek nie pasuje do pozostałych?

    a)b)c)


    2. Wypełnij ci±g liter podany poniżej:
    W   W   W   W   W   E   ___   H

    3. Uzupełnij ci±g cyfr podanych poniżej:
     1    2    3    ___    6/7

    4. Które słowo z podanych niżej nie pasuje do pozostałych:
    Parawan, Parasol, Paraliż, Paralotnia, Paramłoda, Wujek

    5. Policz:
                CZESIA + BOBAS = WNM
                CZESIA - BOBAS = ???

    Jeżeli czas się skończył - zajrzyj do odpowiedzi.


    DEBILIZM

    Dzień dobry.

    Debile, tacy, jakimi s± od dawna stanowili przedmiot refleksji etnograficznej. Badaczy zastanawiało przede wszystkim, dlaczego udzielaj± tak kretyńskich odpowiedzi w ankietach. Dziś już znamy odpowiedź na to pytanie, więc nie o tym będę pisał. Chciałbym natomiast, abyśmy zajęli się prób± systematyki debili, co wszak może się każdemu z nas przydać gdy będzie składał zeznania na policji.

    Wieś - miasto
    Do pewnego czasu etnografów zajmowała przede wszystkim wieś, jako miejsce, w którym robi się jeszcze te śmieszne wycinanki z kolorowego papieru. Naturaln± konsekwencj± tego faktu jest rozpowszechniony w pracach etnopsychiatrów podział na debili miejskich i wiejskich. Debil wiejski charakteryzuje się tępym spojrzeniem, sztachet± w ręku i częstym popisywaniem się umiejętności± sikania na wielkie odległości (nawet do 5 m). Jednak ze względu na fakt urbanizacji wsi (lub raczej wiosyfikacji miasta) debil miejski różni się od wiejskiego tylko tym, że ubrany jest w dresik nie uwalany błotem i sika bliżej, bo jest ciasno. W zwi±zku z powyższym podział ten wydaje się już bezzasadny.
    Debil wiejski nie jest jednak zwykłym wioskowym głupkiem, tym potężnym miłym facetem, do którego tak przyjemnie jest się przytulić (por. W. Allen „Miłość i śmierć"). Gatunek ten dawno już wymarł nie pozostawiaj±c po sobie ani jednego kawałka aksamity, ani jednej śniętej ryby, nic, co stanowiłoby jakikolwiek ślad po czasach, gdy nienormalni byli jako tako tolerowani przez debili.

    Debil wojskowy - debil cywilny.
    Liczne materiały etnologiczne dotycz±ce kretynizmu armii znane s± chyba nam wszystkim. Jeden wniosek nasuwa się sam - w wojsku łatwo być debilem: jest to nawet postawa preferowana. Już sam fakt ubierania się w te idiotyczne ubranka, które ani ziębi±, ani grzej± i pruj± się dość szybko na szwach daje dużo do myślenia. Jednak to właśnie mundur jest czymś, co każe nam się zastanowić, czy podział armia - cywil dotyczy także debilizmu. Jeśli bowiem rozejrzeć się dookoła - widać debili, którzy mimo iż cywilni - chodz± umundurowani Wprawdzie niekoniecznie w drelichowe szmaty i ciężkie buciory (choć i tacy występuj± nagminnie), a w ortalionowe dresiki i fajansiarskie kamasze na gumowej podeszwie oraz czapki bez ptaka, ale i tak wszystko pruje się na szwach. No i też się musztruj± i chlej± jak świnie.
    Chodzi o to, że kretyni maj± we krwi zrzeszanie się w końcu jak się jest w kilku, to można nawet spróbować zrozumieć otaczaj±c± rzeczywistość, choć debilom nie jest to konieczne. W rezultacie debile wojskowi różni± się od cywilnych tylko tym, że dostaj± kasę od rz±du i automaty nosz± na kurtkach a nie pod.
    Debil zmotoryzowany - debil pieszy.
    Rozwój motoryzacji spowodował powstanie wyraźnej przepaści kulturowej między tymi, którzy jeżdż± samochodami, a tymi, którzy s± przez nie rozjeżdżani. Przy obecnych zasadach dotycz±cych rozdawania praw jazdy nie ma większych problemów, żeby dostał je debil. Debili zmotoryzowanych poznaje się po technowozach. tj. pojazdach składaj±cych się z samochodu, aparatury nagłaśniaj±cej i dudni±cej w pojeździe „muzyki". Ogólna zasada brzmi - iloraz inteligencji kierowcy jest odwrotnie proporcjonalny do sumy mocy samochodu i aparatury nagłaśniaj±cej. Nie znaczy to bynajmniej, że w samochodach o małej mocy i bez sprzętu audio nie jeżdż± idioci. Podobnie jest zreszt± u debili pieszych - słuchaj±, albo nie słuchaj± wiejskiej muzyki, s± napruci bardziej lub mniej, stanowi± większe lub jeszcze większe zagrożenie dla innych przechodniów. Także więc i ten podział nie zdaje egzaminu.

    Debil ważny - debil nieważny.
    Debile ważni to tacy, których twarze znamy z telewizji. Jest ich dużo - proporcjonalnie: w tzw. elitach społeczeństwa debili jest znacznie więcej, niż w ogóle tegoż społeczeństwa.
    Czy jednak debil nieznany to debil nieważny? Otóż nie! Badania, które pracownicy KEIAK przeprowadzili z narażeniem życia w co debilniejszych miejscach w Warszawie dowodz±, że każdy kretyn chce być ważnym kretynem. W ogóle kretyn, o którym się nie mówi, jest smutnym kretynem - a smutny kretyn pije znacznie więcej, a o znacznie bardziej pijanym kretynie już się mówi (co nie znaczy, że przestanie on pić). Poza tym debile dowodz± swojej ważności przy pomocy noży, broni palnej, szybkich samochodów, tlenionych panienek i trotylu pod wycieraczk±.

    Podsumowanie
    Jak się więc okazuje, większość wypracowanych kryteriów podziału zawodzi w przepadku debilizmu. Z oczywistych powodów pominęliśmy tutaj podział na debili szkolnych i nieszkolnych. Nie wspomnieliśmy także o debilach - kibicach, gdyż jest to klasa ponad podziałami. Podziały, które przedstawiliśmy w tej pracy dowodz±, że debile s± tak bardzo kopnięci, że nie da się o nich mówić w ludzkich kategoriach. Z drugiej jednak strony dowodzi też uniwersalizmu, jakim zdaje się charakteryzować debilizm, czy debilność. Czyżby więc kretyni byli jedyn± grup± ludzkości, która może się porozumieć sama ze sob± we własnym łonie?
    Jeśli chodzi nam o porozumienie przy pomocy łomów, flegmy i wolego śmiechu - to tak.

    H. J. Vonnthieske WXL

    DEKOMPRESJE MUZYCZNE

    Debilna muzyka

    Motto: „Łatwa muzyka i debilne słowa
                 oto polska młodzież zwarta i gotowa"

    Chej!
    To ya - Głośna Iga. Dzisiaj jestem Głośn± Ig± filozoficzn±, bo jak tu nie wpadać w klimaty yntelygencko-socyologiczne, gdy naokoło same debile? Sił± kontrastu - będę truła (lepiej bowiem truć, niż pieprzyć głupoty, choć znam takich, dla których ta alternatywa nie istnieje).
    Czy można coś powiedzieć o debilnej muzyce?
    Można, ale nie trzeba. Każdy chyba zna te swojskie-ludowo-weselno-bazarowe klimaty rozsiewane przez głośniki z każdego rogu ulicy, z każdego zachodniego wozu na pruszkowskich numerach, w którym popiskuj± obrzydliwe smoczyce obłapiane przez eleganckich młodocianych mafiozów, czy choćby od s±siadów. Każdy zna, gdyż s± one puszczane dostatecznie głośno przez skretyniałych audioterrorystów, zgodnie z zasad± - im głupsza muzyka, tym głośniej. Mam jednak pewne w±tpliwości dotycz±ce ograniczenia pojęcia „debilna muzyka" tylko do takiej muzyki. Zanim je wyjawię - kilka pytań.
    Pierwsze pytanie brzmi - czy te „utwory" musz± koniecznie posiadać linię melodyczn±? Przecież po przesłuchaniu trzech kawałków jesteśmy powiedzieć wsyzstko o harmonii i melodii (składaj±cej się stale z tych samych pięciu dźwięków) debilnej muzyki. Co by jednak pozostało, gdybyśmy zlikwidowali muzykę?
    Słowa. Hm. No cóż. Nie trzeba być koneserem, by zrozumieć, że słowa też s± niepotrzebne.
    Zostaje więc cisza.
    A w tę ciszę wkracza „ambitna" muzyka rokowa i rokendrolowa. I tu zaczyna się prawdziwy problem. Dlaczego? Otóż bazarowo-badziewna muzyczka to muzyka debilna z założenia, tworzona przez debili i debilnym gustom schlebiaj±ca. Dotyczy ona więc pewnej hermetycznej grupy, nieuleczalnej już raczej grupy, która, mówi±c słowami wieszcza „wykończy się sama". Dopóki s±siedzi nie kupi± większych kolumn, nie obchodzi nas systematyczna exterminacja ich szarych komórek.

    Gorzej, gdy łatwa muzyka i debilne słowa ukrywaj± się pod płaszczykiem „muzyki dla odlotów", a takie zjawisko możemy od pewnego czasu obserwować. W rezultacie po ulicach naszego miasta chodz± tysi±ce złotej młódzi, w czadowych ubrankach, wyglansowanych buciorach, przystrzyżonych i ufarbowanych, tysi±ce „oryginalnych" odjazdowców, którzy od „dresowców" różni± się tylko strojem i tym, że myśl±, że s± od nich lepsi. Kupa, droga młodzieży! Debilizm wdarł się za mury!
                        Smutne Chej-
                                 Głośna Iga Filozoficzna

    Z CICHA PĘKŁ

    W numerze o debilach dziś sensacja - debilny wierszyk. Nie został on jednak napisany przez debila, a przez pozytywnego wariata, zaś jego debilność tkwi w treści, a nie w sensie. Gdyż sens, jak w każdym micie, jest ponadczasowy.

            Pieski małe dwa
            Chciały przejść przez rzeczkę
            Nie wiedziały jak - zrobiły kładeczkę
            A że była zła - poszły dalej pieski dwa
            Sib± sib±
            Sialalalalala - la
    Dla oszczędności miejsca dalej podajemy zmiany textu w wersji expresowej)
    zwr. 6 - „Chciały pójść do szkoły"
    zwr. 31 - „Chciały być kapust±"
    zwr. 112 - „Rogalik z wizjerem"
    Podane wyżej wersy zastępuj± wers 2

    Darz bór!

    PS.
    Aha - i jeszcze fraszka:

            PRZYP. DO RYB 30G.
                - HERBOS KALISZ












    Jak zwykle numer sponsorowany jest przez mamę Piotra oraz melodyjkę Boka-Boka


    ODPOWIEDZI
    do testu

    1. Obrazek a. Uzasadnienie: tylko ręka nie kojarzy się z patrzeniem w lewo z zamkniętymi oczyma i nie jest podobna do jajek.
    2. Ć               Uzasadnienie: tylko Ć z dowoln± grup± liter nie jest w stanie stworzyć słowa stoj±c na przedostatnim miejscu. Poza tym Ć jest liter± najbardziej podobn± do litery C i nie będ±c± ni±. Należy też do grupy liter kretyńsko wymawianych przez amerykańskich nosaczy.
    3. Nic            Uzasadnienie: to miejsce powinno zostać puste. Żadna liczba nie jest jednocześnie sum± 1, 2, 3 i różnic± 6/7
    4. Paraliż        Uzasadnienie: jest to jedyne słowo oznaczaj±ce rzecz, której nie chcielibyśmy mieć na własność i nie będ±c± z materiału. Poza tym jako jedyne ma w sobie A i Ż, czyli nowe, źródłowopolskie a i W.
    5. PKS          Uzasadnienie: Czesia jest cztery razy większa od Bobasa, więc nie mogłaby się zmieścić w zwykłym trabancie

    0 1 - 2 3 4 5 - ˇ
    DUŻY IQ
    KOTLETA
    IQ
    KOTLETA +
    ZIEMNIAKI
    IQ
    KOTLETA +
    ZIEMNIAKI +
    SURÓWKA +
    KOMPOT
    IQ
    PUŁKU
    WOJSKA
    IQ
    WIELKIEGO
    PCHACZA
    DUŻY
    MUCHOMOR
    IQ
    BOROWIKA
    IQ
    MACZUGI
    WALIGÓRY
    IQ
    MACZUGI
    HERAKLESA
    IQ
    SZTYWNEGO
    PALA AZJI
    IQ
    MUCHOMORA
    DWA
    MUCHOMORY
    IQ
    2
    BOROWIKÓW
    IQ
    MAŚLAKA
    IQ
    OGÓRKA
    IQ
    SŁOIKA Z
    OGÓRKAMI
    IQ
    TRZECH
    BOROWIKÓW
    RENIFER IQ
    MŁODEGO
    SAMCA
    IQ
    MŁODEJ
    SAMICY
    IQ
    2 SAMIC I
    1 SAMCA
    IQ
    STADA
    RENIFERÓW
    FIŃSKICH
    IQ
    STADA
    REŃSKICH
    FINÓW

    UWAGA!
    „IQ" to skrót od ilorazu inteligencji, po angielsku. Jeśli jednak tego nie wiedziałeś, czytelniku, ten debilny dopisek i tak pozostanie bez odzewu


    Naukowcy amerykańscy po pięciu latach wytężonych badań odkryli, że jest wiosna. Tym samym teorie o wielkim pchaczu zamawiaj±cym zimę do węgierskiej pizzerni okazały się romantyczn± bzdur±.


    SONDA

    Co byś zrobił, gdybyś otrzymał nagle 100 mln gwoździków


    - „Hmm... Myślę, że moje życie nie zmieniłoby się zbytnio. Na pewno część poświęciłbym na załatwianie bież±cych potrzeb, a resztę odłożyłbym na później" - Pani antidirektor

    - „Ohoho... No cóż, chyba bym je sobie po prostu powbijał" - Nagi mężczyzna po czterdziestce

    - „Nie przywi±zuję większej wagi do gwoździków. Chyba rozdałbym je ubogim" - Chór krawców-chirurgów

    - „Na co dzień mam do czynienia ze znacznie większymi ilościami gwoździków. 100 mln nie robi na mnie żadnego wrażenia" - H. Bulik
    - „Wiele problemów współczesnego świata możnaby rozwi±zać przy pomocy gwoździków. Niejeden despota musiałby odejść do lamusa historii, gdyby społeczeństwo lub raczej jego świadomi przedstawiciele przejęli kontrolę nad gwoździkami. Gdybym otrzymał 100 mln gwoździków, moje działania poszłyby właśnie w tym kierunku" - Bułgarski połykacz sztangistów



    Wspaniali naukowcy amerykańscy dokonali kolejnego przełomu w nauce. Za pomoc± skomplikowanego urz±dzenia nazwanego "Franżolet 6" udowodnili oni empirycznie, że przeciętny dwudziestolatek rasy białej chodzi, i to w czasie, kiedy nie śpi. Kończy to spór naukowców o wzrost Wielkiego Pchacza i jego wpływ na amerykańskich nosaczy

    Dla nie trawi±cych naszego dowcipu - dowcip wytrawniejszy:

    KOMIKS


    Powrót do strony głównej