------- ------- ------ ------
Artysta Fanclub Dziela Wiesci
 
Mike Oldfield
"Tubular Bells II & III Live"
Autorzy:
Michał Kirmuć

Inne artykuły:
Spis artykułów
Następny
Poprzedni
English

Strony wyżej:
Artykuły
Artysta
Strona główna

Dzwony rurowe po raz czwarty? Nie, choć na pewno ta wersja zajmie ważne miejsce na liście wielu wykonań tej wspaniałej suity.
    "Tubular Bells", debiutanckie dzieło, przyniosło Oldfieldowi zasłużony rozgłos i doczekało się licznych alternatywnych wersji. Dwa lata po premierze, w 1975 roku, ukazała się orkiestrowa wersja Davida Bedforda. Koncertowe "Dzwony" znalazły się w repertuarze podwójnego albumu "Exposed". Inaczej zmiksowane dzieło Oldfielda trafiło też na jedną z płyt zestawu o nazwie "Boxed" (że o dopiero co wydanej wielokanałowej wersji w formacie Super Audio CD nie wspomnę). Dlatego kiedy Mike przystąpił do prac nad drugą częścią dzieła, wzbudziło to pewne kontrowersje. Tymczasem nowe "Dzwony" nie tylko nie okazały się rozczarowaniem, ale wręcz zachwyciły świeżością brzmienia i produkcji (Trevor Horn) oraz okazały się być znacznie bardziej dopracowane niż te zarejestrowane dziewiętnaście lat wcześniej. Co więcej: podobnie jak oryginalne dzieło wdrapały się na szczyt brytyjskich list bestsellerów. Na jednej ze stron tego DVD znalazł się zapis premierowego wykonania suity "Tubular Bells II", które miało miejsce w Edynburgu. Trudno właściwie jest mówić tu o różnicach dzielących to wykonanie od studujnego. Bowiem w przypadku takich muzycznych dzieł, jak w muzyce poważnej, ważniejsza od improwizacji jest precyzja wykonania. I to Oldfieldowi udało w stu procentach. Niektóre partie są aż tak podobne do tych znanych z płyt, że można się zastanawiać, czy artysta aby nie posłużył się playbackiem (lub samplerem). Zwłaszcza jeśli chodzi o partie wokalne w "Altered State". Zresztą w ogóle nie do końca rozumiem, dlaczego ten dziwny temet się tu znalazł. Wiem, że miało to być coś w rodzaju żartu (bo tylko tak to sobie tłumaczę), ale chyba jednak żartu nie na miejscu. Również nie najwyższej próby country'owy "Moonshine" nie do końca pasuje do całości. Ale poza tymi dwoma wpadkami całość jednak wychodzi obronną ręką. Zwłaszcza, że towarzyszą Oldfieldowi muzycy, którzy po prostu nie mogli zawieść. Jak gitarzyści Jay Stapley (niegdyś członek The Bleeding Heart Band, zespołu towarzyszącego Rogerowi Watersowi) i Hugh Burns (współpracownik George'a Michaela, pojawił się też na płytach dwóch naszych dziewczyn: Anity Lipnickiej i Edyty Górniak). Warto również dodać, że nad scenografią widowiska czuwał Mark Fisher (współtwórca widowiska "The Wall", ostatnio współpracujący z Peterem Gabrielem przy inscenizacji "OVO").
    Drugą stroną płyty wypełnia analogicznie premierowe wykonanie "Tubular Bells III". O ile w wypadku drugiej części można było mówic o kontrowersjach, tu nie brakowało już głosów jawnej krytyki. Jednak tym razem Oldfield dość luźno i niezobowiązująco potraktował swoje dzieło. "Tubular Bells III", ożywione nowoczesnymi, wręcz kojarzącymi się z muzyką techno brzmieniami, raczej już tylko przypomina oryginalny utwór, niż jest jego nową wersją. Poza tym Mike wprowadził tu elementy, które zbliżyły "Dzwony" także do zupełnie innego okresu w jego twórczości. "Man In The Rain" sprawia wrażenie, jakby pochodziło z tej samej sesji co "Moonlight Shadow". Choć wiem, że nie wszyscy cenią tego artystę za piosenki tego rodzaju, ja z ogromną przyjemnością powracam do jego popowych płyt, jak "Crises" czy "Discovery".
    Choć DVD nie zawiera żadnych bonusów, to jednak na jego odbiorców mogą czekać ukryte niespodzianki, jak na przykład w finale pierwszej strony płyty. Otóż podczas gdy ścieżka Dolby Surround zawiera wybrzmiewające do samego końca odgłosy ogni sztucznych i oklasków publiczności, to wersja PCM Stereo pod napisami skrywa studyjną wersję kompozycji "Sentimental" (czyli "Sentinel", bo pod takim tytułem występuje ten utwór na płycie "Tubular Bells II").

"Tylko Rock",
kwiecień 2001
nadesłała: Crises


Ostatnia aktualizacja: 20.10.2008
-*Wieści*- -*Fanclub*- -*Artysta*- -*Dzieła*- -*Mapa serwisu*- -*Kontakt*-