Tak wszystko się zaczęło
Tubular Bells jest albumem, który nawet po 19 latach świetnie się sprzedaje. Płyta ta
otworzyła nowe perspektywy dla brzmienia muzyki rockowej. Art rock, classic rock, fala muzyki
syntetycznej od Ultravox do Depeche Mode był w pewnym sensie inspirowany przez Tubular Bells.
Twórcą epokowego dzieła, które do dziś sprzedano w 16 milionach egzemplarzy, był
dziewiętnastoletni wówczas Mike Oldfield, basista jazzowego zespołu Whole World Kevin Ayers.
Dziewięć miesięcy zostawał po pracy w wynajętym od szefa studio i dopracowywał własne
kawałki.
Mike grał na wszystkim sam, począwszy od perkusji i metalowych
dzwonków w kształcie rurek, od których potem album wziął swoją nazwę, aż po gitarę. Nie było
wtedy jeszcze takich elektronicznych udogodnień jak komputer, sampler, sekwencer. Mike
łasnoręcznie skonstruował urządzenie do przetwarzania brzmienia za pomocą filtrów i
modulatorów, przez które przepuszczał dźwięk swojej gitary. W efekcie brzmiało to tak, że
nawet profesjonalne studia nie potrafiły określić, na jakim instrumencie gra ten "uczeń
czarnoksiężnika"
Mike Oldfield urodził się 15 marca 1953 roku w Reading w
Anglii. W dzieciństwie większość czasu spędzał samotnie. Gdy miał osiem lat, ojciec
podarował mu gitarę i podręcznik z podstawowymi chwytami.
W 1967 roku założył wspólnie z siostrą Sally duet folkowy
Sallyangie. Występowali w klubie na okolicznościowych imprezach, a w 1968 wydali album
"Children of the sun", którego jednak nikt nie chciał kupować. Jeszcze w tym samym roku
Sallyangie zaprzestała działalności. Mike utworzył Barefoot - zespół muzyki tanecznej,
za pomocą którego utrzymywał się po zakończeniu szkoły. Od 1971 roku ten biegły we
wszystkich stylach i kierunkach gry gitarzysta został zatrudniony w studio nagrań.
Pod koniec 1971 roku Kevin Ayers przyjął Mike'a do The Whole
World. Perfekcyjnie wykonywał swoją robotę, lecz w gruncie rzeczy praca w zespole budziła
w nim wstręt. Do dziś jest swoistym dziwakiem. Pełną formę osiąga dopiero zabarykadowany
za murami studia. Obniżone poczucie własnej wartości męczyło go do tego stopnia, że nie
odważył się zaoferować swych nagrań jakiejś firmie płytowej. Wysłał je w końcu
handlarzowi o nazwisku Richard Branson. Ten dla wydania Tubular Bells stworzył nowe studio
nagrań - Virgin. Dzisiaj Virgin to ważny adres w interesach związanych z rockiem.
Debiut był dla Mike'a wielkim przeżyciem. Dwa miesiące po
opublikowaniu płyty nowy supergwiazdor niechętnie i tylko pod naciskiem Bransona wystąpił w
Londynie w Queen Elisabeth Hall. Wspierany przez orkiestrę smyczkową, chór dziewcząt, ex
szefa Kevina i Micka Taylora z Rolling Stonsów zagrał tubular Bells. Koncert ten na długo
pozostał jego ostatnim występem na żywo.
Następne longpleye Hergest Ridge (1974), Ommadawn (1976),
Incantations (1978) były dziełami otoczonego famą tajemniczości samotnika. Dopiero po
dlugiej psychoterapii i po zdobyciu uprawnień pilota odważył się w 1979 roku na tournee,
promujące nowy album Exposed. Wielki sukces ugruntował Mike'owi wysoką pozycję i zapewnił
wykupione bilety na wszystkie koncerty. W latach osiemdziesiątych wydał longplaye:
QE2 (1980), Five miles out (1982), Discovery (1984), Islands (1987), Crises (1983).
Z tego czasu pochodzą przeboje: Moonlight Shadows, Shadow on the wall i Crime of passion.
Pominąwszy małe próby odwagi poczynione ostatnimi czasy,
Mike obciąża śpiewaniem w studio specjalistów, którzy się na tym znają: Maggie Relly,
Roger Chapman lub Anita Hegerlang (z którą żył od 1986 do 1991 roku i ma dwoje dzieci)
śpiewali jego wielkie hity.
Nowe dzieło Oldfielda to płyta Tubular Bells 2 będąca
kontynuacją wspaniałego debiutu sprzed 19 lat. Krązek ten cechuje to samo brzmienie.