Rozmowa z Mike'em Oldfieldem o nowej p³ycie
Piotr Iwicki (02-06-02 19:17)
W "Tres Lunas" po³±czy³em muzykê ze ¶wiatem wirtualnym. Mo¿na
s³uchaæ
i zarazem bawiæ siê z delfinami, fruwaæ jak ptak czy je¼dziæ na
sankach
Piotr Iwicki: Mówisz Oldfield, my¶lisz, "Dzwony rurowe". W
przysz³ym
roku minie 30 lat od rejestracji tej s³ynnej kompozycji. Ty sam
skoñczysz piêædziesi±t lat. To spektakularny jubileusz, jak go
uczcisz? Mo¿emy oczekiwaæ "Dzwonów rurowych V" albo "Dzwonów
urodzinowych"?
Mike Oldfield: Niezupe³nie. Wydamy co prawda p³ytê z "Dzwonami",
jednak nie bêdzie to nowy materia³, lecz powtórna rejestracja
orygina³u sprzed trzydziestu lat. Nuta w nutê.
Po co, skoro ten album ju¿ jest i nale¿y do kanonu muzyki
rozrywkowej?
- S³yszê w nim pewne uchybienia, braki precyzji, niedoskona³o¶ci
artykulacyjne. Chcê nagraæ perfekcyjnie te nuty, które niegdy¶
zarejestrowa³ m³ody muzyk, mniej do¶wiadczony, gorszy
instrumentalista. Dzisiaj jestem w innym miejscu, jestem znacznie
lepszymi muzykiem i lepszym gitarzyst±.
Koncerty?
- Chêtnie, ale nie wiem, czy to bêdzie po³±czenie "Dzwonów
rurowych" i
"Tres Lunas", czy te¿ jaka¶ wiêksza sk³adanka. Ale to dopiero za
rok.
My¶lê, ¿e wówczas ponownie przyjadê do Polski. Gdy by³em u was
przed
czterema laty, strasznie zdenerwowali¶my ochronê w katowickim
Spodku.
Kaza³em publiczno¶ci podej¶æ pod scenê, oczywi¶cie musieli
przeskoczyæ
przez oddzielaj±ce nas barierki. To by³ dobry koncert.
Nowa p³yta to ukoronowanie twoich marzeñ. Jak d³ugo realizowa³e¶
projekt "Tres Lunas"?
- Pierwsze my¶li pojawi³y siê ju¿ na pocz±tku lat 90. Wszystkiemu
sprzyja³ rozwój technologii, komputerów. Niestety, sprzêty,
których
potrzebowa³em do zrealizowania marzeñ, by³y zbyt drogie dla
przeciêtnego fana. Ale komputery szybko rozwija³y siê i oko³o
roku
1996 uzna³em, ¿e mo¿na zacz±æ wprowadzaæ mój pomys³ w ¿ycie.
Chcia³em
po³±czyæ muzykê z obrazem wirtualnym. Stworzyæ nierealny ¶wiat,
dope³niæ go d¼wiêkiem i pozostawiæ interaktywnym tak, aby
s³uchacz -
niczym u¿ytkownik gier komputerowych - móg³ ingerowaæ w to, co
s³yszy
i widzi. Na jednym kr±¿ku mo¿na s³uchaæ tylko muzyki, a na drugim
s³uchaj±c jej, mo¿na p³ywaæ z delfinami, fruwaæ jak ptak czy
zjechaæ z
górki na sankach. Trafisz ba³wana ¶nie¿k±, przechodzisz do
nastêpnej
planszy, trafisz ko³em w nos delfina, p³yniesz dalej. Musisz
szukaæ
tytu³owych ksiê¿yców albo odnajdywaæ celtyckie krzy¿e, klucze do
kolejnych ¶wiatów.
Rzeczywi¶cie, to jest jak gra.
- W pewnym sensie tak, ale nie zbierasz punktów. Nikt te¿ nie
rozbija
siê samochodami, nie strzela, nie zabija. Mo¿na posadziæ przed
ekranem
dzieciaki bez obawy, ¿e siê przestrasz± albo ¿e im siê co¶ z³ego
przy¶ni
Lepszy ¶wiat z komputera, Oldfield jako demiurg?
- Nie, nic z tych rzeczy. To po prostu ¶wiat alternatywny.
Muzykê nagrywasz szybko, jeste¶ typem perfekcjonisty. Jednak
tworzenie
wirtualnych obrazów to bardzo czasoch³onny proces.
- Mo¿na to ³atwo przedstawiæ w proporcjach. Jedn± pi±t± czasu
po¶wiêci³em na stronê muzyczn±, resztê wraz z moim informatykiem
spêdzili¶my, kreuj±c obrazy.
Do niedawna mieszka³e¶ na Ibizie, remiksy twoich kompozycji by³y
cz±stk± panosz±cej siê tam kultury techno i clubbingu. Dzisiaj
mieszkasz ponownie w Anglii, masz rezydencjê z dala od
londyñskiego
zgie³ku.
- Wynios³em siê z Ibizy, bo zapragn±³em spokoju. O ile na
pocz±tku
by³em zafascynowany sam± wysp±, to szybko zrozumia³em, ¿e nie dla
mnie
te t³umy ka¿dego lata, korki na drogach i wszechobecny ha³as.
Teraz Twoja muzyka te¿ z³agodnia³a. Barwy syntezatorów s±
przyjazne
ludzkiemu uchu, podobne do akustycznych, pojawi³y siê nawet
saksofony.
- Saksofony na miarê projektu MusicalVR, czyli muzycznej
rzeczywisto¶ci wirtualnej. Korzystam z zaawansowanych programów
muzycznych, dziêki czemu mogê zapisywaæ barwy rozmaitych
instrumentów
do pamiêci komputera i nastêpnie nimi graæ. Tak w³a¶nie pojawi³
siê
saksofon na "Tres Lunas".
Na listy przebojów, równie¿ w Polsce, trafi³a ju¿ piosenka "To Be
Free". To bardzo letnia i lekka muzyka. Czy album "Tres Lunas"
mo¿e
okazaæ siê przebojem wakacji?
- Nie wiem, na pewno przebojowych piosenek jest tam wiêcej, ale
s± te¿
tematy, które maj± ca³kiem inne zadanie. Maj± uspokajaæ, a nie
trafiaæ
na szczyty list. To bardziej muzyka relaksuj±ca ni¿ taneczna.
Premiera w poniedzia³ek
W poniedzia³ek premiera "Tres Lunas", albumu jednego z
najs³ynniejszych multiinstrumentalistów naszych czasów, wirtuoza
gitary Mike'a Oldfielda. Autor po³±czy³ na dwóch kr±¿kach muzykê
i
stworzon± w komputerze wirtualn± rzeczywisto¶æ. W miniony
czwartek
artysta, który zas³yn±³ przed laty eklektyczn± kompozycj± "Dzwony
rurowe", zaprezentowa³ "Tres Lunas" w Walencji.
Od prawie 30 lat Oldfield przede wszystkim powtarza³ samego
siebie.
Wydany w 1973 r. kr±¿ek "Tubular Bells" ("Dzwony rurowe")
doczeka³ siê
czterech kontynuacji, z których ostatnia, "Millennium Bells",
zarejestrowana w czasie noworocznego koncertu w Berlinie,
przyci±gnê³a
ponad pó³ miliona widzów. Szczê¶liwie najnowszy album nie jest
kolejn±
wariacj± tematu sprzed trzech dekad.
Mike Oldfield, "Tres Lunas", Warner 2002