<< >> The Killing Fields
1984 

Dyskografia -->
> Teksty

Strony wyżej:
Dzieła
Strona główna

W drugiej połowie 1983 roku Oldfield udał się na tournee po Hiszpanii, Francji i Niemczech, które promowało płytę Crises. Trasa nie trwała długo, ponieważ na artystę czekało sporo pracy. Otrzymał bowiem propozycję skomponowania ścieżki dźwiękowej do filmu The Killing Fields (w polskiej wersji Pola Śmierci) w reżyserii Rolanda Joffe'a. Film miał być wstrząsającym obrazem o Kambodży pod rządami komunistycznego reżimu Czerwonych Khmerów. Pod koniec roku praca nad albumem była prawie ukończona, zaś ostateczny szlif Mike nadał mu już w Szwajcarii, gdzie osiadł w ramach ucieczki przed brytyjskimi podatkami...
    Autorem wszystkich aranżacji chóralnych i orkiestrowych został stary kumpel Oldfielda, David Bedford. Gościnnie pojawili się perkusiści Morris Pert (w Etude) oraz Preston Heyman (w Blood Sucking). Partie orkiestrowe wykonała Orkiestra Bawarskiej Opery Narodowej, a chóralne Tolzer Boys Choir, oba pod batutą Eberharda Schoenera.
    Płytę rozpoczyna delikatny Pran's Theme, najważniejszy temat, związany z głównym bohaterem. Po nim solenne i chóralne Requiem For a City, w którym główną partię wykonuje chór chłopięcy. Evacuation, ilustrujący scenę ewakuacji ambasady amerykańskiej, wręcz zapiera dech w piersiach. Wracamy do Tematu Prana, tym razem jednak prym wiodą trąbka i flet. Capture przyciąga uwagę dźwiękami dzwonów rurowych i marszowym rytmem. Execution, utrzymane w tym samym tempie, chwilami zaskakuje mocnymi wejściami syntezatorowych akordów. Kontrastuje z nim króciutki Bad News, gdzie odzywa się rzadko pojawiająca się na tym albumie gitara Oldfielda. Powrót najważniejszego tematu słyszymy znów w Pran's Departure, ale tym razem orkiestra daje z siebie wszystko; przepiękna, typowo filmowa kulminacja, której w filmie towarzyszą wzruszające chwile... Następnie seria krótszych kompozycji, połączonych w całość: spokojniejsze WorksiteThe Year Zero (ta ostatnia autorstwa Davida Bedforda) oraz trzymająca w napięciu Blood Sucking. Ucieczkę tytułowego bohatera przez słynne Pola Śmierci ilustruje Pran's Escape/The Killing Fields. Z kolei w podniosłym The Trek odnajdziemy zagrane już wcześniej motywy, jak choćby Requiem For a City w wykonaniu orkiestrowym. The Boy's Burial/Pran Sees The Red Cross to znowu inaczej zaaranżowany Temat Prana; spokojne partie smyczków, delikatne dźwięki fletu, budowanie nastroju, wreszcie typowa dla Mike'a kulminacja... Inny jest Good News, będący kompozycją stylizowaną na muzykę Dalekiego Wschodu. Płytę zamyka bodaj najsłynniejszy z  niej utwór: Etude, znakomitego XIX-wiecznego hiszpańskiego gitarzysty Francisco Tarregi w aranżacji Oldfielda.
    Jest to album pod względem brzmieniowym wyjątkowy. Z początku trudno tu odnaleźć charakterystyczne dla muzyki Mike'a harmonie, dźwięki czy aranżacje. Prawie nie słychać gitary; przeważa muzyka instrumentów klawiszowych, syntezatorów, samplerów i komputerów. Do tego sporo jest partii chóralnych i orkiestrowych. Niektóre tematy porażają swą siłą, inne urzekają liryką i delikatnością. Uważny słuchacz napotka także fragmenty stylistycznie kojarzące się z niektórymi późniejszymi dokonaniami artysty, jak The Lake, The Wind Chimes, czy Music From The Balcony.
    Mike nie lubił pracy nad tą płytą. "Po pierwsze, musiałem zagłębić się w przygnębiającą i depresyjną fabułę filmu, a po drugie, gdy dobrałem już odpowiednie fragmenty muzyki do obrazu, gość od montażu tak wszystko pociął, że ostatecznie obraz nie był zsynchronizowany z dźwiękiem (...)". Ale kto oglądał film przyzna, że końcowy efekt nie jest wcale zły. Kto zaś nie oglądał, chyba przyzna rację, iż jest to muzyka, która może swobodnie istnieć bez taśmy filmowej. W tamtych latach ta płyta stała się nadzieją dla tych fanów Mike'a, którzy nie lubili jego komercyjnych odchyleń. Jednak dziś funkcjonuje raczej na zasadzie "rodzynka". Po pierwsze dlatego, że Oldfield nagrywał ją równolegle z przebojowym Discovery i wcale nie chciał zrywać z formułą twórczości, jaką przybrał w latach 80-tych, jednak pokazał, że nadal potrafił zagrać mniej komercyjnie. Po drugie dlatego, iż jest to jak dotąd jedyna ścieżka dźwiękowa autorstwa Mike'a wydana oficjalnie na płycie. Jak nietrudno się domyślić, była to najgorzej sprzedająca się (obok późniejszego Amaroka) pozycja w całej dyskografii Oldfielda. Cóż, publiczność wolała Moonlight Shadow...

przygotował: Kacper Kozicki, 2014.03.04
-*Wieści*- -*Fanclub*- -*Artysta*- -*Dzieła*- -*Mapa serwisu*- -*Kontakt*-