MUZYKA
Wrzesień 2000
Jeśli oni traktują każdy remaster jako nową płytę, to niedługo wyjdzie
im, że Mike to najpłodniejszy artysta tego roku. Tyle nowych płyt
naraz...
Katz
Czego będziecie słuchać... Kayanisa czy Oldfielda... a zresztą - co za
różnica?
Sheben
Mam właśnie okazję po raz pierwszy usłyszeć Synesthesis w wersji
niekoncertowej i... cóż mogę powiedzieć - będzie to na pewno hit na
miarę Heńka Pleksiglasa! ;)))
Katz
Nie mam właśnie okazji po raz pierwszy usłyszeć Synesthesis w
wersjii niekoncertowej i... cóż mogę powiedzieć - całe szczęście, że Hulio
Pleksiglas przyjechał do Wawy - inaczej bym się popłakał...
Kamillo
Sa-a-a-a-a-a-ad? sad? sad?
Sheben
Widzę Jedynasty, że zabraliście się, za TMB. Ciekawe, jak się teraz z
tego wytłumaczycie!!
Tytus
"Fripp jest, według mnie, najlepszym gitarzystą na świecie (lub
przynajmniej jednym z), ale nie jest żadnym nadczłowiekiem, ani nic
takiego. Istnieją na przykład kompozytorzy bardziej utalentowani od niego,
np. Mike Oldfield..."
Ooooo.... to jest komplement nie lada!
Flor [komentarz do maila z listy King Crimson]
"Mike O. to jakieś nieporozumienie chyba. Powiedzmy sobie szczerze:
w stosunku do Frippa to raczej szansonista gitarowy, więc porównywanie go z
Robertem Frippem wynika z niezrozumienia tego, czym jest gitara w zespole
rockowym (czy innym). To prawda, że Fripp nie jest mistrzem świata ani w
technice, ani szybkości gry na gitarze, ale nie w tym leży wielkość
gitarzysty, zeby zapieprzał jak Vai albo mistrz szybkości Satriani, bo nic
generalnie z tego nie wynika oprocz szybkiego zapieprzania. Najwazniejsze
jest to, w jaki sposób gitara buduje muzykę, jak trzyma wszystko w kupie i
organizuje wokół siebie. A w tym Fripp naprawdę jest znakomity. Mało jest
takich gitarzytów, którzy potrafią być spoiwem, własnie bez tego całego
bycia frontmanem, facetem wycinającym zajebiste solówki dla samych solówek,
a nie dla budowania calości utworu."
Forward z listy King Crimson
No i tu chyba czegoś nie rozumiem. Przede wszystkim dobrze byłoby
wyjaśnić co autor miał na myśli pisząc 'szansonista gitarowy'.
Niezrozumienie tego czym jest gitara w zespole rockowym? Ale przecież
może być mnóstwem rzeczy, wcielać się w różne role. U Mike'a gra ona tą
główną, ale jest nie tylko instrumentem wysuwającym się na pierwszy plan
i prowadzącym, jakby "nadzorującym" całość muzycznej opowieści, lecz
często również buduje tło, służy stopniowaniu nastroju czy też
uzupełnieniu partii innych instrumentów, jak chociażby fletu, trąbki czy
dud.
Mike często szydził z "szybkiego zapieprzania" - o gitarzystach
metalowych powiedział, że stali się parodią siebie samych, gitarzystom
bluesowym zarzucał, że choć są doskonali technicznie, to grają wciąż te
same skale. "Niewielu jest zaś ludzi, którzy potrafią wziąć gitarę do
ręki i zagrać coś zupełnie nowego, coś, czego jeszcze nie było" -
powiedział w jednym z wywiadów. I chyba rzeczywiście o to chodzi. Kiedy
słucha się ostatnich dokonań Crimsonów, można odnieść wrażenie, jakby 30
lat nie minęło, a z drugiej strony słychać, że Fripp nie nudzi, nie
powtarza się, choć to wciąż ten sam wirtuoz. Podonie jest z Oldfieldem -
w jakąkolwiek formę by się nie wcielił, a jest to muzyk "o tysiącu
twarzach", słychać, że to wciąż ten sam styl gry, rozpoznawalna
technika, lecz zawsze jest w tym coś świeżego.
Właśnie u Oldfielda gitara jest tym spoiwem, instrumentem, który
przybiera rozmaite oblicza w rękach tylko jednego muzyka, który jest
zarazem kompozytorem, aranżerem i wykonawcą. Nadzorcą pewnego muzycznego
procesu, muzyki, która żyje własnym życiem i płynie swoim rytmem.
Solówki dla samych solówek rzeczywiście niczego nie dają, tu zgadzam się
całkowicie z przedmówcą. Ale u Mike'a każda solówka jest zamierzona, ma
swoje miejsce w danym utworze czy danej suicie i pełni rozmaite, lecz
znakomicie się uzupełniające funkcje.
Natomiast jest kwestią gustu, czy temu bądź innemu odbiorcy podoba się
styl gry tego lub tamtego gitarzysty. Jedni będą lubić "zapieprzanie"
Satrianiego, inni bluesowe skale BB Kinga, jeszcze inni łkanie Latimera
czy miauczenie Oldfielda. I o gustach zdecydowanie dyskutować nie
należy...
Katz
NASTĘPNE