<< >> Voyager
1996 

Dyskografia -->
> Teksty

Strony wyżej:
Dzieła
Strona główna

Wydany po dwóch latach milczenia Voyager był ostatnim albumem, który Mike zobowiązany był nagrać dla Warnera. Oldfield postanowił więc wypełnić kontrakt, jako że szykował sobie właśnie nowy dom i nowe życie na Ibizie. Album ukazał się pod koniec wakacji '96 roku i trochę zaskoczył, ponieważ odbiegał od tego, co Mike zaprezentował na ostatnich płytach.
    Voyager to album spokojny i stonowany, przepełniony duchem celtyckiego folkloru. Składa się z dziesięciu instrumentalnych miniatur, w tym jednej nieco dłuższej. Płytę otwiera The Song Of The Sun, kompozycja autorstwa Bieito Romero, członka hiszpańskiego zespołu The Group Of The Sun. Dźwięki gitary i dud nie pozostawiają jednak wątpliwości, kto jest autorem aranżacji. Słuchając Celtic Rain rzeczywiście mamy wrażenie padającego deszczu, mimo, że utwór ten jest efektem zaledwie dwugodzinnej improwizacji w studiu. The Hero to kawałek o dość podniosłym charakterze, oparty na tradycyjnej szkockiej melodii Hector the Hero, gdzie znów pojawiają się dudy, tym razem w roli głównej. Woman of Ireland także nie jest utworem Oldfielda, a jedynie jego aranżacją kawałka ze ścieżki dźwiękowej do filmu Barry Lyndon. Tytułowy Voyager przykuwa uwagę ciekawym rytmem; sam autor powiedział, iż chciał opisać w nim podróżowanie i stopniowe zbliżanie się do celu. Kolejną ścieżką jest She Moves Through The Fair, "tradycyjna irlandzka melodia, którą mój ojciec śpiewał w każde Boże Narodzenie po kilku kieliszkach wina". Pochodzenie Dark Island jest podobne jak The Hero: Mike'owi wpadła w ucho tradycyjna melodia i wyobraził sobie "tajemniczą wyspę gdzieś u wybrzeży Szkocji". Wild Goose Flaps Its Wings to efekt medytacji Oldfielda i jego ówczesnej fascynacji Tai Chi: chciał oddać muzyką tajemnicę medytowania. Flowers Of The Forest powstał z połączenia dwóch ludowych melodii szkockich, które razem złożyły się na dość pogodny utwór. Płytę kończy ponad dwunastominutowy Mont St. Michel, przez wielu uważany za jedną z najlepszych kompozycji Mike'a. Artysta chciał zilustrować dzieje średniowiecznego zamku w Bretonii, "rozgrywające się tam bitwy, romanse oraz ludzi, którzy go zamieszkiwali". Utwór przypomina nieco muzykę filmową - sporo jest fragmentów orkiestrowych, partii fletu czy trąbek. Są zmiany dynamiki i nastroju; dźwięki gitar, dud i dzwonów, słowem - wszystko co najlepsze u Oldfielda.
    Album zebrał rozmaite recenzje, krytykowany był głównie za brak własnej inwencji, monotonię brzmienia oraz... zdjęcie na okładce. Jeśli jednak ktoś lubi muzykę celtycką bądź ogólnie relaksacyjną, to Voyager z pewnością przypadnie mu do gustu.

przygotował: Kacper Kozicki, 2014.03.04
-*Wieści*- -*Fanclub*- -*Artysta*- -*Dzieła*- -*Mapa serwisu*- -*Kontakt*-